15 lip
Kryzys w związku nie oznacza końca relacji – bardzo często jest to sygnał, że coś ważnego w relacji domaga się uwagi, zmiany lub głębszego zrozumienia. Jako psycholog pracujący z parami, widzę, że kryzys – choć trudny i bolesny – może być także momentem przełomowym, prowadzącym do dojrzalszego, bardziej świadomego i bezpiecznego kontaktu między partnerami.
W niniejszym artykule dzielę się aktualnym spojrzeniem psychologii na temat kryzysów relacyjnych i podpowiadam, jak – w sposób profesjonalny i skuteczny – można sobie z nimi radzić.
Współczesne podejścia – zwłaszcza terapia skoncentrowana na emocjach (EFT) oraz psychologia przywiązania – pokazują, że w większości konfliktów nie chodzi o pieniądze, obowiązki czy seks. Chodzi o to, czy czuję się dla Ciebie ważny/a, słyszany/a, potrzebny/a, bezpieczny/a.
Kiedy te potrzeby emocjonalne są niezaspokojone, zaczynamy reagować obronnie: wycofaniem, złością, krytyką lub obojętnością. Kryzys to często właśnie nagromadzenie tych niezaspokojonych emocjonalnych potrzeb i nieudanych prób dotarcia do partnera.
Warto wiedzieć: Badania Sue Johnson (twórczyni EFT) pokazują, że pary w kryzysie nie przestają się kochać – przestają się wzajemnie słyszeć i rozumieć.
Gdy para przychodzi do gabinetu z pytaniem: „czy to ma jeszcze sens?”, często kieruję uwagę na to, czy potrafią mówić do siebie z poziomu emocji, a nie zarzutów.
Spróbujcie w chwilach napięcia zamienić:
Psychologiczne badania komunikacji (np. model Marshalla Rosenberga, czyli Porozumienie Bez Przemocy – NVC) potwierdzają, że język oparty na faktach, uczuciach i potrzebach pozwala rozbroić konflikt i zaprosić partnera do bliskości, a nie do obrony.
W kryzysie emocje są silne – to naturalne. Ale warto pamiętać, że mózg „zalany” emocjami nie słucha, nie rozumie i nie buduje relacji.
Nowoczesna psychologia (oparta na badaniach Daniela Siegela czy Stephena Porgesa) mówi o konieczności regulacji układu nerwowego, zanim przejdziemy do rozmowy. Jak to zrobić?
Praktyczne techniki:
W kryzysie łatwo wpaść w myślenie: „On/ona się nie zmieni”, „To nie ma sensu”, „Zawsze/ nigdy tak robi”.
Tymczasem emocjonalny dystans często utrwala się przez narrację, jaką tworzymy o sobie nawzajem. Pracując terapeutycznie, pomagam parom zbudować nową narrację – opartą na zrozumieniu, że obie strony wnoszą do relacji zarówno cierpienie, jak i pragnienie bliskości.
Nie każdy kryzys da się przejść samodzielnie. Czasem potrzebny jest ktoś trzeci – terapeuta, który nie ocenia, ale pomaga usłyszeć siebie nawzajem bez zniekształceń, mechanizmów obronnych i starych schematów.
Warto szukać pomocy, gdy:
Nie jesteśmy tacy sami, jak wtedy, gdy się poznaliśmy. Zmieniają się nasze potrzeby, wartości, granice. Jeśli związek ma trwać – musi się adaptować do tych zmian, a nie próbować powracać do „tego, co było”.
Kryzys to często zaproszenie do stworzenia nowej jakości relacji – bardziej dojrzałej, bardziej autentycznej, bardziej świadomej.
Kryzys w związku to nie koniec. To sygnał. Może oznaczać, że coś ważnego zostało zaniedbane, że potrzeby emocjonalne nie są zaspokajane, że strategie komunikacji nie działają.
Ale to również szansa – na rozmowę, rozwój i głębsze spotkanie z drugim człowiekiem.
Jako psycholog, widzę każdego dnia, że nawet bardzo poranione relacje mogą się odbudować, jeśli obie strony są gotowe uczyć się nowych sposobów bycia razem.